Opera na slajdach. Aleksandra Kurzak w „Tosce” Pucciniego w Staatsoper Unter den Linden

1

Po trzech miesiącach spędzonych w Nowym Jorku, Aleksandra Kurzak z wielkim sukcesem wystąpiła w tytułowej roli w „Tosce” Pucciniego w Staatsoper Unter den Linden.

W tym sezonie artystka ma w dużej mierze kalendarz wypełniony rolami puccinowskich heroin. W Metropolitan Opera wcielała się w Cio-Cio-San („Madama Butterfly”) oraz Liu („Turandot”), za miesiąc zaśpiewa Toskę na deskach Opery Wrocławskiej, a latem powróci do roli japońskiej gejszy („Madama Butterfly”) w Teatro Real w Madrycie.

„Tosca” i „Madame Butterfly” – te dwie opery były dla mnie świętością. Być może dlatego, że od dziecka marzyłam o tych rolach. Podobał mi się cały entourage, tradycja, kostium” – mówiła śpiewaczka w wywiadzie udzielonym PAP przed spektaklami „Toski” w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej (2023).

„Tosca” w reżyserii Alvisa Hermanisa miała swoją premierę w berlińskiej Staatsoper 10 lat temu. Inscenizacja jest w dużej mierze tradycyjna i bardzo prosta w warstwie obrazowo-przestrzennej. Centralne miejsce w scenerii tego spektaklu zajmuje ekran, na którym wyświetlane są slajdy związane z przebiegiem akcji. Pokaz slajdów trwa przez całą operę, a najbardziej efektowne z nich przedstawiają torturowanego podczas przesłuchania Cavaradossiego. Całość tego rozwiązania nie do końca przekonuje, gdyż częściowo odwraca uwagę od solistów.

„Tosca” Pucciniego w Staatsoper Unter den Linden, fot. Hermann und Clärchen Baus

Aleksandra Kurzak w roli Toski pokazała cały wachlarz emocji, była zazdrosna, gwałtowna, ale również zalotna i czuła. Mało kto wśród publiczności nie uśmiechnął się serdecznie obserwując jej poczynania na scenie, gdy oskarża zaskoczonego jej widokiem Cavaradossiego o zdradę, a malarz przekonuje ją, że się myli. W istocie pomaga on zbiegłemu z więzienia przyjacielowi rewolucjoniście Angelottiemu.

Za sprzyjanie politycznym przeciwnikom tyrana, baron Scarpia skazuje Cavaradossiego na śmierć przez rozstrzelanie. Okrutny prefekt rzymskiej policji proponuje Tosce układ – życie jej ukochanego za jedną noc z nią. Zrozpaczona śpiewaczka kieruje błagalne prośby do Boga. W kulminacyjnej arii wieczoru „Vissi d’arte” Kurzak stworzyła intymny, modlitewny nastrój, kończąc ją pełnym wyrazu, a zarazem szlachetnym „perché, perché, Signore, ah, perché me ne rimuneri così?”

W roli Cavaradossiego wystąpił maltański tenor Joseph Calleja, dysponujący mocnym, ciepłym niczym płynny karmel głosem. Jak to jednak często bywa w przypadku tego śpiewaka, zdarza mu się wpadać w dość brzydkie tremolo. Partię Scarpii zaśpiewał Ambrogio Maestri, który w całej serii spektakli zastąpił Erwina Schrotta. Baryton rewelacyjnie wypadł w pierwszym akcie, w drugim przekonywał mniej, szantażując i próbując zmusić do uległości Toskę. Jego „Te Deum” było jednak imponujące, zwieńczone pełnym mocy i żądzy bluźnierstwem: Tosca mi fai dimenticare Iddio!

„Tosca” w Staatsoper Unter den Linden jest grana do wtorku, a w tytułowej roli można obecnie zobaczyć Sonyę Yonchevą. Spektakl powraca na afisz teatru praktycznie co sezon.

O autorze