Recital Filończyka i Biela w Warszawie

3

Kilka miesięcy po zakończeniu 11. Konkursu Moniuszkowskiego, Teatr Wielki – Opera Narodowa zorganizował recital laureatów 9. edycji wydarzenia, do udziału w którym zaproszono ówczesnego zwycięzcę w kategorii głosów męskich Andrzeja Filończyka oraz zdobywcę nagrody dla wyróżniającego się młodego pianisty Michała Biela.

Koncert w warszawskim S1 to dla Filończyka pierwszy od sześciu lat występ w Polsce. O 28-letniego dziś barytona bardzo szybko upomniały się najbardziej prestiżowe operowe sceny, wliczając w to nowojorską Metropolitan Opera. Plany debiutu pokrzyżowała pandemia, z powodu której spektakle „Marii Stuardy” Donizettiego zostały odwołane. Gdyby nie to, artysta zostałby najmłodszym w historii polskim śpiewakiem, który może pochwalić się występem w Met.

Filończyk zdążył już jednak zaśpiewać na najlepszych europejskich scenach, występując m.in. w Royal Opera House, Bayerische Staatsoper, Opera national de Paris, Teatro Real, Gran Teatre del Liceu, Semperoper Dresden, Teatro dell’Opera di Roma, Teatro di San Carlo czy Opernhaus Zurich. Z tym ostatnim teatrem związany był na początku swojej zawodowej drogi jako uczestnik studia operowego, do którego trafił po ukończeniu Akademii Operowej działającej przy TW-ON. W najbliższym czasie śpiewak kreować będzie rolę Marcella w „Cyganerii” Pucciniego w berlińskiej Staatsoper Unter den Linden oraz Figara w transmitowanym również do polskich kin „Cyruliku sewilskim” Rossiniego w Royal Opera House.

W kraju będzie można zobaczyć go ponownie już w czerwcu, gdy zaśpiewa w „Weselu Figara” Mozarta. Na deskach Opery Wrocławskiej wystąpi wówczas u boku swojej mamy, wieloletniej solistki tego teatru Doroty Dutkowskiej oraz siostry – stawiającej pierwsze kroki na scenie obiecującej mezzosopranistki Kamili Dutkowskiej, aktualnie uczestniczki Opera Studio przy wiedeńskiej Volksoper.

Podczas warszawskiego recitalu artysta zaprezentował się w interesującym i ambitnym repertuarze. Na początek usłyszeliśmy cykl pieśni niemieckiego romantyka Roberta Schumanna „Dichterliebe”. W tej części koncertu na pierwszy plan wysunął się w moim odczuciu pianista Michał Biel, którego w Polsce można oglądać na scenie najczęściej podczas wspólnych występów z Jakubem Józefem Orlińskim. Mieszkający na stałe w Nowym Jorku korepetytor śpiewaków i pianista na co dzień związany jest z Juilliard School. Druga część wieczoru poświęcona była operowym wcieleniom młodego barytona. Zabrzmiały m.in. arie z „Purytan” Belliniego, „Don Pasquale” Donizettiego, jednak największe wrażenie zrobiły na mnie aria Pierrota „Mein Sehnen, mein Wähnen” z „Umarłego miasta” Korngolda, aria Janusza „Skąd tu przybyła” z „Halki” Moniuszki oraz zaśpiewana na finał widowiskowa „Largo al factotum” z „Cyrulika sewilskiego” Rossiniego.

Co dało się zauważyć już sześć lat temu w trakcie Konkursu Moniuszkowskiego, Filończyk ma piękną, pełną rozmaitych odcieni barwę głosu, słucha się go z prawdziwą przyjemnością. Imponująca jest też skala jego głosu, z mocnym i bogatym górnym rejestrem. Rozentuzjazmowana publiczność na bis otrzymała trzy pieśni Karłowicza, które wybrzmiały z prawdziwą żarliwością.

O autorze