1 stycznia w Filharmonii Narodowej odbył się XIV Koncert Noworoczny, zorganizowany przez Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury. Realizatorom ponownie udało się zaprosić do Warszawy znakomitych artystów, na czele z pierwszoligową gwiazdą światowych scen operowych – Ildebrando D’Arcangelo.
Słynnemu bas-barytonowi partnerowali Joanna Moskowicz oraz znany już warszawskiej publiczności z występów w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej Leonardo Capalbo.
Wśród licznie zgromadzonej publiczności, częściej niż zazwyczaj to bywa w polskich operach czy filharmoniach, można było zobaczyć osoby ubrane w stroje wieczorowe. Wyjątkowy charakter wydarzenia podkreślili również organizatorzy, przystrajając salę koncertową dekoracjami kwiatowymi, które przywodziły na myśl oglądany tego samego poranka w telewizji Noworoczny Koncert Filharmoników Wiedeńskich.
Nie było to jedyne nawiązanie do wiedeńskiego klimatu, bowiem w programie koncertu znalazły się m.in. polki Straussa, a na zakończenie wieczoru wszyscy z entuzjazmem klaskali w rytm brawurowo zagranego przez Polską Orkiestrę Radiową pod dyrekcją Sebastiana Perłowskiego Marsza Radetzkiego.
Soliści przygotowali starannie dobrany na Nowy Rok przebojowy repertuar składający się z najpiękniejszych arii operowych pochodzących z dzieł m.in. Pucciniego, Gounoda, Bizeta i Mozarta, ale również hitów operetkowych i musicalowych.
Ildebrando D’Arcangelo słynie ze znakomitego wykonania partii mozartowskich i w trakcie pierwszej części wieczoru zaprezentował się w roli uwodzicielskiego Don Giovanniego, jak i jego sługi – Leporella. Najciekawiej w jego wykonaniu wypadła aria „Madamina, il catalogo e questo”, w której Leporello pokazuje Donnie Elvirze księgę ze spisem podbojów swego pana. Nie zabrakło również szampańskiej arii Don Giovanniego czy zmysłowego duetu „La ci darem la mano”.
Joanna Moskowicz zachwycała w kilku zupełnie różnych wcieleniach, na początku wyśpiewując bezbłędnie wszystkie górne dźwięki w arii Królowej Nocy z opery „Czarodziejski flet” Mozarta, by później poddać się radosnemu nastrojowi walca Musetty z „Cyganerii” Pucciniego i efektownie wykonać walc Julii z opery „Romeo i Julia” Gounoda.
Leonarda Capalbo publiczność podziwiała jako księcia Mantui z opery „Rigoletto” Verdiego oraz Cavaradossiego z „Toski” Pucciniego, ale największe wrażenie zrobił na mnie śpiewając meksykańską pieśń „Granada” skomponowaną przez Agustína Larę.
W drugiej odsłonie wieczoru orkiestra nawiązała do rozpoczęcia obchodów Roku Moniuszkowskiego wykonując jedyną większą kompozycję symfoniczną tego kompozytora, uwerturę fantastyczną „Bajka”.
W tej części koncertu soliści śpiewali głównie arie operetkowe i piosenki, z czego najbardziej efektowne było wykonanie przez Ildebrando D’Arcangelo przeboju Franka Sinatry „I’ve got you under my skin” oraz arii Torreadora z opery „Carmen” Bizeta, duet Moskowicz i Capalbo „Tonight, tonight” z musicalu „West side story” i „Glitter and be gay” z „Kandyda” Bernsteina przejmująco zaśpiewany przez polską sopranistkę.
Na bis wszyscy wykonawcy wznieśli symboliczny toast lampką szampana wywołując prawdziwą euforię wśród widzów toastem „Libiamo Ne’ Lieti Calici” z Traviaty” Verdiego.
Magiczny wieczór podczas którego można było poczuć prawdziwie świąteczną atmosferę i zapomnieć o otaczającej rzeczywistości z dużą kulturą i elegancją prowadzili Agata Konarska oraz Ryszard Rembiszewski.