W tym roku symbolem Międzynarodowego Dnia Teatru powinien być zbombardowany teatr ukraiński

0

27 marca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Teatru. Z tej okazji specjalne orędzie przygotował Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie, wiceprezes Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów. Pełna treść oświadczenia:

„Nie umarła jeszcze Ukrainy ani chwała, ani wolność, jeszcze do nas, bracia Ukraińcy, uśmiechnie się los” – tak brzmią pierwsze słowa hymnu dumnej Ukrainy. Naród ukraiński, który walczy o wolność i demokrację swoją, Europy i świata jest teraz narodem herosów. Ale czasami barbarzyństwo jest silniejsze od heroizmu. Tydzień temu Rosjanie barbarzyńsko zbombardowali w Mariupolu teatr, świątynię sztuki, miejsce, które było schronieniem dla duszy i ciała. Tam były dzieci…

Od początku bestialskiego ataku Rosji na Ukrainę wielu z nas zadaje sobie pytanie, co by zrobiło, gdyby nagle na dom obok spadła bomba. Pierwsza, druga, kolejna i kolejna. Na ulicach czołgi i paniczny strach ludzi. Palą się złudzenia, że to tylko chwila, że koszmar zaraz się skończy. Nie, nie kończy się… Co zrobić? Nie wiadomo.

Wielu z nas wyobraża sobie miejsce, w którym teraz jest. Rozerwane odłamkami. Wszystko, co kocha, co jeszcze chwilę temu tętniło życiem – znika. Znika, bo zapędy jednego człowieka nie mają granic.

Wielu z nas pyta samych siebie, co by zrobiło, gdyby nagle trzeba było uciekać. Jak nagle całe życie wziąć do jednego tobołka? Co wziąć? Co jest ważne? Pamiątka rodzinna? Dokumenty, woda, coś do jedzenia? Jakie ubrania, ile? I czy zmieści się ukochany pluszowy miś córeczki? Bez niego nie zaśnie. I co dalej? Co nas czeka w nieznanym miejscu? Nie da się odpowiedzieć na te pytania. Wojnę zrodził szatan. On nie pyta.

W tym roku symbolem Międzynarodowego Dnia Teatru powinien być zbombardowany teatr ukraiński, który zamiast azylem stał się celem ludobójców. Tego barbarzyństwa żaden człowiek kultury i sztuki nigdy nie może zapomnieć. Rosyjski imperializm chce w każdy sposób zbezcześcić dobro i spokój, karmi się nienawiścią. Jednak miejmy nadzieję, że teatr w Mariupolu – jako symbol teatru całego świata – odrodzi się mocniejszy, a na jego scenę wróci człowieczeństwo. Teraz naszym obowiązkiem jako ludzi teatru jest solidarność i pomoc. Uwierzmy w to, jak nasi dzielni bracia i siostry z Ukrainy, którzy dalej w swoim hymnie śpiewają: „Duszę, ciało poświęcimy dla naszej wolności”. Teatr zawsze był, jest i będzie arcymocą. Teatru – symbolu – nigdy nikt nie pokona. Nigdy. Nikt.

„Слава Україні!”

O autorze