Nasza strona używa plików cookies, aby zapewnić Ci lepsze doświadczenia i dopasowane treści. Korzystając z serwisu, wyrażasz zgodę na ich użycie. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.

Świat paryskiej bohemy w Krakowie

W ostatni weekend na afisz Opery Krakowskiej wróciła “Cyganeria” Pucciniego. Utrzymująca się dobrze od ponad stu lat w repertuarze teatrów na całym świecie opera urzeka kolejne pokolenia melomanów wyciskającą łzy wzruszenia historią zawartą w libretcie, a nade wszystko doskonałą, odzwierciedlającą zmienność nastrojów muzyką, balansującą pomiędzy beztroską i humorem, a tragedią.

“Cyganeria” opowiada o perypetiach grupki przyjaciół z kręgu bohemy artystycznej, którzy pochłonięci są tworzeniem sztuki i bywaniem w paryskich kawiarniach. Brak pieniędzy na czynsz czy niezapłacony rachunek nie stanowią dla nich większego problemu – żyją z dnia na dzień i nie przejmują się prozą dnia codziennego.

Krakowski spektakl w reżyserii Laco Adamika to przedstawiony z ogromnym pietyzmem obraz życia zamieszkujących poddasze artystów i poruszająca historia miłosna bez happy endu. Pewne szczegóły mogą wskazywać, że realizatorzy umieścili akcję w czasach belle époque, co jest niewielką modyfikacją w stosunku do oryginału i nadal sytuuje inscenizację w rodzaju tych najbardziej tradycyjnych. Utrzymane w odcieniach szarości kostiumy przełamane są energetyczną czerwienią i czernią sukni Musetty, w którą wcieliła się Katarzyna Oleś – Blacha.

Realistyczna scenografia, dynamiczne sceny zespołowe oraz pełnokrwiste postacie bohaterów sprawiły, że wyszłam z Opery Krakowskiej zauroczona niedzielnym przedstawieniem. Ogromna w tym zasługa solistów – Iwony Sochy i Andrzeja Lamperta, którzy dali z siebie wszystko, by pokazać głębię i wielopłaszczyznowość uczuć pomiędzy Mimi i Rudolfem. Iwona Socha jako Mimi w pełni pokazała swobodę prowadzenia frazy oraz umiejętność nadania swemu pełnemu blasku głosowi dramatycznej intensywności. Andrzej Lampert ujmuje nie tylko urodą głosu, ale również bardzo naturalnym prowadzeniem frazy i ogromną ekspresją sceniczną.

W “Cyganerii” pojawia się również wątek drugiej drugiej zakochanej pary, którą tworzą Marcello (Adam Szerszeń) i Musetta (Katarzyna Oleś – Blacha). Namiętni i skorzy do przekomarzania się, rozstają się i godzą wprowadzając zazwyczaj do opery element komiczny. W krakowskim spektaklu reżyser tak bardzo skoncentrował się na głównych protagonistach, że inne postaci w zasadzie zeszły na dalszy plan, mimo tego, że zarówno pod względem wokalnym, jak i umiejętności kreacji postaci nie można im nic zarzucić.

Na osobne pochwały zasługuje również chór oraz orkiestra poprowadzona przez Tomasza Tokarczyka, która uwydatniła różnorodność oraz nastrojowość muzyki Pucciniego.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Może Cię zainteresuje