Tytułem doktora honoris causa Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach wyróżniono wybitnego polskiego tenora Piotra Beczałę. Uroczystości odbyły się we wtorek na uczelni, której artysta jest absolwentem.
Wieczór rozpoczął się mini-recitalem, podczas którego w mistrzowskim wykonaniu zabrzmiały arie z oper „Luiza Miller” Verdiego, „Andrea Chenier” Gioradana, „Carmen” Bizeta i „Straszny dwór” Moniuszki oraz po jednej pieśni Karłowicza i Rachmaninowa. „Język rosyjski jest językiem Puszkina, Czajkowskiego, Rachmaninowa, a nie Putina” – powiedział Beczała przed wykonaniem pieśni „Wiosenne wody”. Przy fortepianie soliście towarzyszył prof. Grzegorz Biegas.
W oficjalnej części uroczystości laudację wygłosił prof. Jan Ballarin, którego wychowankiem jest Piotr Beczała. „To jest taki dzień, o którym marzy każdy artysta. Bycie muzykiem to piękny zawód. Jak ktoś kiedyś powiedział: szczęśliwy jest ten, który robi to, co kocha, bo nie przepracuje ani jednego dnia. Dlatego jestem szczęśliwym człowiekiem” – powiedział między innymi tenor, dziękując za przyznanie tytułu.
Tytułem doktora honoris causa uhonorowano w Katowicach dotychczas ośmiu artystów, w tym Wojciechowi Kilarowi, Henrykowi Mikołajowi Góreckiemu, Marthcie Argerich, Andrzejowi Jasińskiemu i Krystianowi Zimermanowi.
Tenor spędzi najbliższe dni w Katowicach, gdzie poprowadzi masterclassy dla studentów Akademii Muzycznej, które zakończą się wspólnym koncertem z wybranymi spośród młodych adeptów sztuki wokalnej śpiewakami.