Podczas gdy teatry operowe w całej Europie prześcigają się w publikacji repertuaru na nowy sezon artystyczny, Opera Krakowska udostępniła dziś program na maj tego roku (!). W trakcie całego miesiąca nie uświadczy się ani jednego spektaklu operowego, możemy za to zobaczyć wydarzenia takie jak „Opera Krakowska w Filharmonii Krakowskiej”, musical „Kopernik” wystawiany na wzgórzu przed archikatedrą we Fromborku, „Gala Opery w Ogrodzie Botanicznym” i koncert finalistów konkursu Ady Sari czy przeniesiony z krynickiego deptaka koncert „Uśmiechnij się z Kiepurą”.
W ostatnich dniach z pracy w krakowskim teatrze zrezygnował wieloletni kierownik muzyczny instytucji, Tomasz Tokarczyk. W Radio Kraków tłumaczył, że od czasu zmiany dyrekcji, w listopadzie i grudniu dyrygował orkiestrą dwa razy, a od stycznia do kwietnia nie poprowadził już żadnego przedstawienia.
W rozmowie z Ewą Szkurłat Tomasz Tokarczyk przekonywał również, że krakowska opera posiada wielu wybitnych solistów, którzy nie są odpowiednio wykorzystywani, a do udziału w spektaklach zapraszani są natomiast artyści gościnni. „Ma to swój oddźwięk zarówno w obsadach spektakli repertuarowych, gdzie pojawia się dużo gościnnych solistów, ale przede wszystkim w komunikatach dotyczących premierowych spektakli” – wyjaśniał.
Osobiście uważam, że wieloletni dyktat niektórych artystów obsadzanych w niemal każdej premierze i spektaklach repertuarowych nie służył Operze Krakowskiej i to, że w trakcie kilku ostatnich miesięcy zaproszono tam śpiewaków takich jak Tomasz Konieczny czy Ewa Vesin można było poczytywać za początek zmian w dobrym kierunku, martwi jednak brak atrakcyjnych propozycji w programie. Nie dość, że w trakcie całego sezonu nie wystawiono ani jednej nowej produkcji z operowej klasyki, to wygląda na to, że nawet starsze przedstawienia wypierane są z repertuaru na rzecz różnego typu koncertów, które można nazwać „łataniem dziur”.
