Władze Metropolitan Opera zamknęły operę do 31 marca i odwołały zaplanowane na ten czas przedstawienia. Decyzja związana jest z zagrożeniem rozprzestrzeniania się koronawirusa i została podjęta w porozumieniu z biurem burmistrza Nowego Jorku. Słynna nowojorska opera zrezygnowała tym samym między innymi z kinowej transmisji „Holendra Tułacza” Wagnera, która miała odbyć się w najbliższą sobotę. Oprócz romantycznej opery Wagnera, nie odbędą się również spektakle „Wertera” Masseneta z udziałem Piotra Beczały, „Kopciuszek” Rossiniego, „Traviata” Verdiego i „Tosca” Pucciniego, w której wystąpić miała Anna Netrebko.
Działalność koncertową do końca marca zawiesiła również Carnegie Hall. Nowojorskie instytucje kulturalne dołączyły do wielu teatrów, filharmonii i sal koncertowych, które ze względu na epidemię pozostają zamknięte dla publiczności. Spektakle i koncerty odwołano już w m.in. w Niemczech, Austrii, we Włoszech, na Węgrzech, w Słowacji i Czechach, Hiszpanii i Portugalii i we Francji.