Na ekrany kin wszedł długo oczekiwany film „Maria Callas”. W roli najsłynniejszej śpiewaczki operowej XX wieku występuje Angelina Jolie, nominowana za tę rolę do Złotego Globu w kategorii „najlepsza aktorka w dramatycznym filmie fabularnym”.
Amerykańska aktorka przygotowywała się najnowszego wyzwania przez siedem miesięcy, chodząc na lekcje śpiewu operowego i ucząc się języka włoskiego. Nagrodzona ośmiominutowymi owacjami na stojąco podczas światowej premiery na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji „Maria Callas” została wyreżyserowana przez specjalistę od ekranizacji kobiecych biografii Pablo Larraína, nagradzanego w Cannes i Berlinie twórcy obrazów „Jackie” o Jacqueline Kennedy oraz „Spencer” pokazującego historię księżnej Diany. Film „Maria Callas” ma na koncie jedną nominację do Oscara, za zdjęcia autorstwa Eda Lachmana.
Podczas swoich ostatnich dni, mieszkająca w Paryżu lat 70-tych XX wieku Maria Callas wyobraża sobie i przeżywa na nowo burzliwą, piękną i tragiczną historię swojego życia. To wspomnienia największej śpiewaczki operowej świata, które pełne są miłosnych uniesień, brawurowych występów, obecności na najbardziej ekskluzywnych salonach i poznawania najwybitniejszych osobistości tamtych czasów. Znajdzie się tu miejsce na historię miłosną z Arystotelesem Onassisem – jednym z najbogatszych ludzi tamtego okresu czy spotkanie z Johnem F. Kennedym. To historia kobiety niezwykle pewnej siebie, ale równocześnie niewyobrażalnie wrażliwej.
Film od 11 grudnia dostępny jest w Stanach Zjednoczonych na Netflixie. Na razie nie wiadomo kiedy będzie miał swoją premierę w streamingu w Polsce.