Opéra national de Lorraine w Nancy zdecydowała się wystawić „Manru” Paderewskiego. Premiera spektaklu pod batutą Marty Gardolińskiej, która od dwóch lat sprawuje funkcję dyrektora muzycznego teatru, odbyła się 9 maja. Kolejne przedstawienia zaplanowane są na 12, 14, 16 maja. „Manru” w reżyserii Kathariny Kastening trafił do Francji w wyniku koprodukcji z niemiecką Bühnen Halle, gdzie pokazywany był sześciokrotnie w terminie od marca do czerwca ubiegłego roku.
Prapremiera „Manru” miała miejsce w Königliches Opernhaus w Dreźnie 29 maja 1901 r. Opera Paderewskiego jest poruszającą historią o nieszczęśliwej miłości, ale także o różnicach społecznych i nietolerancji. Dzieło do dziś pozostaje jedyną polską operą, która zagościła na deskach Metropolitan Opera (1902).
Niemiecko-francuska realizacja dała po raz pierwszy od 120 lat możliwość wysłuchania w oryginalnym (niemieckim) języku libretta jedynego dzieła scenicznego Ignacego Jana Paderewskiego.
Przed niemiecką premierą spektaklu reżyser Katharina Kastening tłumaczyła, że widzi w „Manru” „przenikliwą sztukę o porażce utopii, rozczarowaniu romantycznymi ideami i miłością w podzielonym społeczeństwie pełnym nienawiści i złośliwości„. „Co czyni nas wrogami? To dla mnie centralne i wciąż aktualne pytanie tego utworu” – powiedziała artystka.
W „Manru” w Opéra national de Lorraine śpiewają Thomas Blondelle, Gemma Summerfield, Janis Kelly, Gyula Nagy, Lucie Peyramaure oraz Tomasz Kumięga, który wciela się w rolę Orosa. Polski baryton szturmem podbija Francję występując głównie w Opéra national de Paris. W tym sezonie zaprezentuje się również na Festival d’Aix en Provence w „Wozzecku” Berga.
Polskich akcentów w Nancy jest jednak więcej – w niewielkiej roli w „Manru” można zobaczyć również skrzypka Artura Banaszkiewicza.