Nominacje do nagród International Opera Awards zwanych „operowymi Oscarami” wzbudzają rokrocznie wiele emocji. Polscy artyści i krajowe produkcje niemal co roku walczą o nagrody, jednak największy sukces odnieśli w zeszłym roku, gdy statuetki otrzymali Piotr Beczała („najlepszy śpiewak”) i Mariusz Treliński („najlepszy reżyser”).
W tegorocznej edycji szansę na wygraną w kategorii „najlepszy reżyser” ma Krzysztof Warlikowski, którego realizacja „Salome” Straussa jest ogromnie wyczekiwaną premierą na letnim festiwalu operowym w Monachium (Münchner Opernfestspiele). W tej samej kategorii nominowany jest również m.in. autor najnowszej inscenizacji „Strasznego dworu” w Operze Narodowej (2015) – David Pountney, który niedawno przyjął polskie obywatelstwo.
Krzysztof Warlikowski został doceniony podwójnie, bowiem przedstawienie „Z domu umarłych” Janacka w jego reżyserii wystawione wiosną ubiegłego roku w Royal Opera House otrzymało nominację jako jedna z najlepszych „nowych produkcji”.
Jako „dzieło odkryte na nowo” statuetkę może otrzymać spektakl „Manru” Paderewskiego w reżyserii Marka Weissa, zrealizowany jako koprodukcja Teatru Wielkiego – Opery Narodowej i Teatru Wielkiego im. St. Moniuszki w Poznaniu. To kolejne wyróżnienie w tej kategorii, w której dwa lata temu triumfowała „Goplana” Żeleńskiego znajdująca się w repertuarze Opery Narodowej.
Warszawskie przedstawienie „Manru” można bezpłatnie oglądać do 18 lipca na kanale platformy streamingowej OperaVision:
https://www.youtube.com/watch?v=3j8j7b-_SxM
International Opera Awards to najbardziej prestiżowe wyróżnienie w środowisku artystów operowych, które od 2013 roku przyznawane jest co roku na uroczystej gali w Londynie. Organizatorem konkursu jest czasopismo Opera Magazine, które od lat 50. publikuje aktualności z teatrów operowych i sal koncertowych.
To, czy w tym roku Polacy zostaną dostrzeżeni przez jury, okaże się 29 kwietnia.