W dniach 20 – 22 września w Zielonej Górze odbył się I Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im. Tadeusza Bairda. Piękna pogoda zachęcała do spacerów po mieście i degustacji lokalnych win, z których słynnie region. Wieczorne koncerty pozwalały z kolei zatopić się w dźwiękach stanowczo zbyt rzadko wykonywanej muzyki Bairda.
Pomysł na monograficzny festiwal narodził się ponad czterdzieści lat temu przy okazji uroczystości nadania Filharmonii Zielonogórskiej imienia Tadeusza Bairda. W dniach 6-10 września 1982 roku obchodzono Dni Muzyki Tadeusza Bairda w Zielonej Górze, odsłonięta została również pamiątkowa tablica z wizerunkiem kompozytora. Organizatorzy tegorocznej edycji festiwalu czynią starania o to, by nowa odsłona imprezy miała charakter cykliczny, proponują również spojrzenie na muzykę Bairda w szerokim kontekście.
Jednym z najsłynniejszych, a zarazem najbardziej przejmujących dzieł Bairda są Cztery sonety miłosne do słów Williama Szekspira, które tym razem stały się klamrą spinającą festiwalowe koncerty. Stąd też pojawił się towarzyszący festiwalowi podtytuł „Baird vs. Shakespeare”. Utwór powstał w 1956 roku w wersji na baryton i orkiestrę symfoniczną, na podstawie skomponowanej wcześniej przez Bairda muzyki do sztuki „Romeo i Julia” Szekspira zrealizowanej przez Lidię Zamkow w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Z biegiem czasu kompozytor opracował kolejne wersje: na baryton, smyczki i klawesyn oraz na głos i fortepian. Wszystkie trzy w porywających interpretacjach usłyszeć można było na zielonogórskim festiwalu.
W trakcie wydarzenia twórczość Bairda zestawiono z dorobkiem kompozytorów z różnych epok tworząc bardzo przemyślany program. Kombinacja ta pokazała związek muzyki Bairda z tradycją, nie pozbawionej jednak ekspresjonistycznego wyrazu. Inspiracją dla powstania wielu z prezentowanych utworów był dramaturgiczny potencjał dzieł Szekspira, a także często podkreślana ich muzyczność. Szekspirowskimi dramatami zafascynowanych było wielu kompozytorów, którzy bardzo często w swych utworach wykorzystywali całe jego tytuły bądź motywy z nich zaczerpnięte.
Jednym z pierwszych twórców, który zmierzył się muzycznie ze sztukami mistrza ze Stratfordu był jego rodak – Henry Purcell. Napisał on m.in. semi-opery „Królowa elfów”, której libretto nawiązuje do wydarzeń przedstawionych w „Śnie nocy letniej” oraz „Tymona Ateńczyka”. Wybrane części tych utworów mogliśmy usłyszeć w trakcie drugiego festiwalowego wieczoru. Inne prezentowane dzieła, do powstania których w oczywisty sposób przyczyniło się oddziaływanie Szekspira to m.in. fragmenty „Snu nocy letniej” Mendelssohna, suity orkiestrowej „Burza” Sibeliusa, Quatre Sonnets de Shakespeare Tansmana, Love Sonnets Opałki (prawykonanie) i poemat symfoniczny „Hamlet” Liszta.
W trakcie festiwalu usłyszeliśmy nie tylko prawykonanie Love Sonnets Opałki, ale także Dwuwierszy Leśmiana Aleksandra Nowaka w wersji na baryton i orkiestrę symfoniczną (zamówione specjalnie na tę okazję) i Concerto grosso Tadeusza Bairda.
Mocną stroną wydarzenia był nie tylko program, ale również interesujący zestaw wykonawców. Pierwszego wieczoru zaśpiewali Joanna Freszel oraz Michał Sławecki, którym na fortepianie towarzyszyła energetyczna Dominika Peszko. Piękno brzmienia głosów i przemyślana interpretacja utworów sprawiały, że solistów słuchało się z prawdziwą przyjemnością. Sławecki największe wrażenie zrobił na mnie w Pieśniach truwerów Bairda, które są przykładem twórczego podejścia kompozytora do muzyki dawnej oraz Czterech sonetach miłosnych do słów Williama Szekspira, umiejętnie operując napięciem i liryzmem w prezentowaniu kolejnych faz wielkiego uczucia. Joanna Freszel specjalizuje się w wykonawstwie muzyki współczesnej. Najbardziej zapadły mi w pamięć krystalicznie czysto zaśpiewane przez nią dwa Sonety Shakespeare’a Mykietyna, Quatre sonnets de Shakespeare Tansmana oraz wykonane z duecie z kontratenorem Love Sonnets do słów Williama Szekspira Opałki, w których głosy solistów znakomicie się przenikały i ze sobą współbrzmiały.
Atrakcją drugiego wieczoru były fragmenty utworów Purcella w wykonaniu Mariusza Godlewskiego, z których najbardziej ekspresyjna i dramatyczna była słynna aria „The Cold Song” z opery „Król Artur”. Artysta z liryzmem zinterpretował szekspirowskie sonety Bairda, które chyba jednak najlepiej prezentują się właśnie w wersji na baryton, smyczki i klawesyn. Bohaterem dnia była również wyraziście grająca Wrocławska Orkiestra Barokowa pod kierownictwem szefa artystycznego zespołu Jarosława Thiela. Ciekawym akcentem był występ francuskiego flecisty Georgesa Barthela, który zagrał jeden z najbardziej popularnych utworów Bairda, oparty na muzyce do słuchowiska radiowego według powieści Rollanda (Colas Breugnon suita w dawnym stylu na orkiestrę smyczkową z fletem).
Punktem kulminacyjnym festiwalu, a zarazem koncertem inaugurującym nowy sezon artystyczny był występ Tomasza Koniecznego, który do Zielonej Góry przyjechał pomiędzy dwoma spektaklami „Salome” Straussa w Wiener Staatsoper. Artysta dramatycznie, z aktorskim wręcz zacięciem zinterpretował szekspirowskie sonety Bairda. Po raz pierwszy publicznie zabrzmiały Dwuwiersze Leśmiana Alka Nowaka w wersji na baryton i orkiestrę symfoniczną. Dość ciężkie i mroczne utwory robiły duże wrażenie w wykonaniu Koniecznego, który nie tylko dysponuje silnym głosem, ale również znakomitą dykcją. Konieczny znany jest jednak światu jako jeden z czołowych wykonawców ról wagnerowskich, a partia Wotana jest jego popisową rolą. W Filharmonii Zielonogórskiej porywająco zaprezentował wielki monolog zrozpaczonego Wotana Leb’ wohl, du kuhnes herrliches Kind z „Walkirii”.
Orkiestrę Symfoniczną FZ poprowadził Rafał Kłoczko, który w czytelny sposób prowadził dramaturgię muzyczną. Na bis Konieczny zaśpiewał moniuszkowskiego „Kozaka” zinstrumentalizowanego osobiście przez Rafała Kłoczko. Piosenka wzorowana na kozackich dumkach zabrzmiała tego dnia bardzo podniośle.