„Dracula” z upiornego snu

0

Niebawem minie 30 lat od kinowej premiery „Draculi” w reżyserii Francisa Forda Coppoli. Filmowa adaptacja powieści Brama Stokera utrzymana jest w konwencji mrocznego, erotycznego snu i można się pokusić o stwierdzenie, że podobne zamierzenie przyświecało twórcom nowego, neoklasycznego baletu stworzonego w oparciu o obydwa te dzieła.

Film zdobył trzy Oscary – za najlepsze kostiumy, charakteryzację i montaż dźwięku, a napisana przez Wojciecha Kilara ścieżka dźwiękowa została nagrodzona przez Amerykańskie Stowarzyszenie Kompozytorów, Autorów i Wydawców Muzycznych. O zaangażowaniu polskiego kompozytora do pracy w Hollywood zadecydować miała fascynacja reżysera muzyką do filmu „Ziemia obiecana” (1974).

 „Potrzebował kompozytora symfonicznego z doświadczeniem filmowym, stąd ten wybór. Chociaż wersja z Ziemią obiecaną też jest możliwa, bo jak pierwszy raz spotkaliśmy się w jego domu w San Francisco, to mój walc grał na okrągło, w każdym pomieszczeniu. Przekląłem wtedy siebie, Wajdę i w ogóle cały film…” – wspominał Wojciech Kilar.

W balecie „Dracula” wykorzystano nie tylko tematy z dzieła Coppoli, ale także z filmów „Trędowata„, „Ziemia obiecana„, „Kronika wypadków miłosnych„, „Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest”, „Zazdrość i medycyna”. Z autonomicznego dorobku Kilara zaczerpnięto fragmenty „Kościelca 1909″, V Symfonii „Adwentowej” i Koncertu na fortepian i orkiestrę. Słynne walce z „Trędowatej” czy „Ziemi obiecanej” znakomicie sprawdzają się w scenach balowych, a pełen ekspresji i żywiołowych motywów nawiązujących do folkloru góralskiego fragment „Kościelca 909” idealnie odmalowuje atmosferę panującą w zamku hrabiego. Charakterystyczną cechą muzyki Kilara jest prostota i ogromna wyrazistość, emocjonalność. Wybrzmiewająca namiętność współgra z tematyką dzieła, które opowiada historię o miłości silniejszej niż śmierć, miłości która stanowi odkupienie wszelkich przewinień.

W Draculi starałem się znaleźć sposób na odejście od typowego kontekstu gotyckiego. Chciałem zrobić coś romantycznego. Wiktoriański świat opisany przez Brama Stokera to świat seksualnie stłumionych mężczyzn i sfrustrowanych seksualnie kobiet. Fascynowały mnie dwie postaci kobiece: Mina i Lucy. Obydwie są bardzo świadome, rozbudzone seksualnie. Mój Dracula nie jest o kłach i wysokich kołnierzach. (…) Właśnie dlatego wybrałem muzykę Wojciecha Kilara” – mówił w wywiadzie dla „La Vie” Krzysztof Pastor.

Krzysztof Pastor zrealizował balet „Dracula” w 2018 roku na specjalne zamówienie West Australian Ballet. Nagrodzony w konkursie Performing Arts WA Awards – za „Najlepsze nowe dzieło taneczne” oraz za kostiumy i aranżację muzyczną spektakl wystawiły również sceny w Rydze oraz australijskim Brisbane. Polskiej premiery w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej doczekaliśmy się w ubiegły czwartek, otrzymując bardzo wysmakowany i widowiskowy spektakl.

Akcja snuje się powoli, stopniowo odsłaniając przed widzem świat obdarzonego demoniczną seksualnością hrabiego Draculi. Wrażenie robią zwłaszcza sugestywne obrazy przedstawiające sceny w legowisku wampirów i w szpitalu dla obłąkanych, gdzie przebywa były pracownik kancelarii, w której zatrudniony jest Jonathan – Renfield. Zamczyska, kamienne groby, świeczniki – wszystkie elementy scenografii są pieczołowicie dopracowane i wprowadzają nastrój niesamowitości i nadnaturalnej grozy. Zachwycają również kostiumy, a wszystko to sprawia, że spektakl docenią również osoby, które nie są wielkimi entuzjastami baletu. Dla tych ostatnich atrakcją będzie udział znakomitych artystów Polskiego Baletu Narodowego, takich jak Vladimir Yaroshenko, Kristóf Szabó, Patryk Walczak, Yuka Ebihara, Mai Kageyama, Ana Kipshidze czy Maksim Woitiul.

O autorze