Opera Wrocławska kończy sezon sięgając po rzadko wystawianą w Polsce „Manon” Masseneta. Ostatni raz tytuł ten pojawił się na afiszu polskiego teatru operowego aż 43 lata temu.
Spektakl początkowo miał być grany we Wrocławiu w marcu tego roku, finalnie zobaczymy go w miejsce odwołanych przedstawień „Don Carlo” Verdiego. Premiera odbędzie się 25 czerwca.
W tytułowej roli zamiast pierwotnie zapowiadanej Ekateriny Siuriny zaśpiewa pochodząca z Rumunii Simona Mihai.
Po raz trzeci do Wrocławia przyjedzie natomiast Charles Castronovo (Des Grieux), który wystąpił w stolicy Dolnego Śląska już w trakcie koncertów inaugurujących sezon 2020/2021 oraz w transmitowanych online „Opowieściach Hoffmanna” Offenbacha. Amerykański tenor wcielał się ostatnio w rolę Pinkertona w „Madamie Butterfly” Pucciniego w Bayerische Staatsoper, a w ostatnich miesiącach występował m.in. w „Cyganerii” Pucciniego w Metropolitan Opera i Staatsoper Berlin oraz „Napoju miłosnym” Donizettiego w Lyric Opera of Chicago.
„Około 10 lat temu debiutowałem jako Des Grieux w Théâtre du Capitole w Tuluzie, a partnerowała mi niesamowita śpiewaczka Natalie Dessay, która przechodziła wówczas na emeryturę. To była jej ostatnia Manon, właściwie ostatnia rola operowa. Ciężko pracowałem nad tą rolą i oczywiście nad moim francuskim – chciałem, by był doskonały. Przyznam, że po tylu latach i śpiewaniu tylu rodzajów ról, wciąż się uczę. Co więcej, doznałem też swojego rodzaju olśnienia. Powiedziałem sobie: ,,Na tym etapie życia potrzebujesz zarówno młodzieńczego liryzmu, elegancji, jak i dojrzałości. Słychać ją już dzisiaj w moim głosie i dzięki temu mogę sprawniej uchwycić niektóre z tych ważniejszych momentów tego dzieła, nadać roli o wiele więcej głębi” – wspomina Charles Castronovo.
W roli Lescauta zobaczymy Szymona Mechlińskiego, laureata II nagrody zakończonego właśnie Konkursu Moniuszkowskiego.
Reżyserią i scenografią spektaklu zajmuje się Waldemar Zawodziński, który wykorzystał w przedstawieniu m.in. konwencję ,,teatru w teatrze”:
„Kawaler Des Grieux to piękna romantyczna postać, która spełnia nasze marzenia o miłości wielkiej – aż do śmierci, a może poza nią. To bardzo piękna kreacja bohatera, która skupia w sobie całą gamę emocji. Manon jednak jest postacią bardziej złożoną, interpretacyjnie nieprostą przez fakt, że ta postać jest rozpięta między przeciwnościami. W literaturze operowej to naprawdę jedna z ciekawszych postaci: jest chimeryczna, wymykającą się takiemu łatwemu opisowi. Myślę, że można uznać ją za niezwykłe studium psychiki kobiecej.” – mówi reżyser.
Orkiestrę Opery Wrocławskiej poprowadzi Bassem Akiki, a kostiumy przygotowała Maria Balcerek.