„Cardillac” Hindemitha w reżyserii Mariusza Trelińskiego i z udziałem Tomasza Koniecznego i Izabeli Matuły na zakończenie sezonu w TW-ON

15

Już w najbliższy piątek Teatr Wielki – Opera Narodowa zaprasza na pierwszy z trzech spektakli zamykających sezon artystyczny 2020/2021.

Opera „Cardillac” powstała na podstawie pierwszej niemieckiej noweli kryminalnej – „Das Fräulein von Scuderi (Panna de Scudéry)” E.T.A Hoffmanna. Adaptacji tego dzieła grozy na potrzeby libretta operowego podjął się Ferdinand Lion, który na pierwszy plan postanowił jednak wysunąć postać złotnika, a nie tytułową pannę de Scudéry, jak zakładał pierwowzór. Dzięki temu powstała jedna z najciekawszych pozycji operowych XX wieku, nawiązująca silnie do poetyki kina grozy.

Libretto opowiada zatem historię genialnego jubilera, którego kunsztowne wyroby cieszą się wielkim uznaniem zamożnej klienteli paryskiej. Cardillac jest bardzo przywiązany do wytworów własnych rąk, co przeradza się w obsesję. Nie może pogodzić się z ich utratą i wkracza na drogę przestępstwa…

Historie o seryjnych mordercach to jeden z lejtmotywów współczesnej kultury. Wątki kryminalne są stale obecne w powieści, muzyce oraz filmach fabularnych i serialach. Tematyka ta nie traci nadal na aktualności i wciąż fascynuje.

Opera eksponuje jednak nie tylko wątek kryminalny, lecz ukazuje również konflikt społeczny oraz rodzinny dramat głównego bohatera. Indywidualizm jednostki staje się zagrożeniem dla ogółu, a wszechogarniająca pustka jest maskowana poszukiwaniem ciągle nowych doznań. Postacie są przerysowane, ocierają się o groteskę w dążeniu do doskonałości w idealnym świecie. W tle słyszymy chór, komentujący wydarzenia – to również rodzaj sądu nad miastem.

Reżyser Mariusz Treliński i scenograf Boris Kudlička przenoszą nas z XVII-wiecznego Paryża we współczesność, zahaczając o nieodległą przyszłość. Miasto jutra Paris Sinai to złożona, kilkupiętrowa konstrukcja dekoracji, na której wyświetlane są wizje przyszłości. Tytułowa postać została ukazana zupełnie w innym nurcie, odcięta od swojego historycznego pierwowzoru. Wizja artystyczna Mariusza Trelińskiego zrywa z patosem i sentymentalizmem przeszłości, tak charakterystycznym dla wielkich przedstawień operowych:

Pokażę opowieść futurystyczną w klimatach Blade Runnera. Po raz pierwszy bawię się w szalenie estetyzującą opowieść o dystopijnym mieście przyszłości. W konwencji filmowej, a może wręcz komiksowej, chcemy opowiedzieć historię właściwie kryminalną – wyjaśnia Mariusz Treliński. Chciałem odejść od tego, co robiłem ostatnio, zmienić estetykę, spróbować czegoś innego, bardziej ironicznego, komiksowego, cyberpunkowego, campowego. A zderzenie czarnego kryminału z operą prosi się o camp. Z jednej strony mamy detektywa w prochowcu, który w ciemnej ulicy pali papierosa, z drugiej barokowe sceny zbrodni, z ofiarami związanymi węzłami shibari i diamentami wstawionymi w oczodoły” – opowiada reżyser.

Być może to wielość możliwych interpretacji, obok świetniej napisanej, żywej, polifonicznej muzyki powoduje, że „Cardillac” Paula Hindemitha jest dziełem chętnie wystawianym na świecie. Przedstawienie powstało w koprodukcji z Oper Köln oraz Teatro Real w Madrycie i będzie to pierwsza inscenizacja tego dzieła na polskiej scenie operowej. Spektakle: 25, 27 i 29 czerwca

Realizatorzy:
Tim Murray – Dyrygent
Mariusz Treliński – Reżyser
Boris Kudlička – Scenografia
Marcin Cecko – Dramaturgia
Wojciech Dziedzic – Kostiumy
Felice Ross – Reżyseria świateł

Obsada:
Tomasz Konieczny – Cardillac
Izabela Matuła – Jego córka
Wojciech Parchem – Młody
Wojtek Gierlach – Detektyw 2
Pavlo Tolstoy – Detektyw 1
Katarzyna Szymkowiak – Dama
Artur Janda – Komisarz
Robert Wasiewicz – Demon

O autorze