Banicja Anny Netrebko nie trwała długo. Zaledwie półtora miesiąca temu media obiegła informacja, że ze względu na brak jednoznacznego potępienia reżimu Putina rosyjska diva zmuszona została w Mediolanie do rezygnacji ze spektakli „Adriany Lecouvreur” Cilei, a już wczoraj Teatro alla Scala anonsował rozpoczęcie sprzedaży na odbywający się pod koniec maja recital sopranistki (w duecie z również pochodzącą z Rosji mezzosopranistką Eleną Maximovą).
Od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie, Netrebko wydała kilka oświadczeń, by w końcu pod koniec marca odciąć się od rosyjskich władz. O ile większość teatrów zachowała rezerwę wobec szczerości jej intencji, artystka pojawiła się w ogłaszanych obsadach festiwalu Arena di Verona czy nowego sezonu Opéra national de Paris. Jej występ odwołała z kolei Opera w Nowosybirsku, wydając przy okazji komunikat, w którym napisano, że „możliwość występów na europejskich scenach jest dla niej ważniejsza niż losy jej Ojczyzny”. Przedstawiciele teatru dodali również „Nie wolno nam się obawiać ludzi kultury, którzy odrzucają swoją Ojczyznę. Nasz kraj jest bogaty w talenty, a miejsce wczorajszych gwiazd zajmą nowi artyści o jednoznacznych postawach obywatelskich.”
