Zwycięstwo Amora. „Koronacja Poppei” w Polskiej Operze Królewskiej

6

Polska Opera Królewska obchodziła latem pięciolecie swego istnienia. Z tej okazji w ubiegłym tygodniu odbyła się konferencja prasowa, w trakcie której wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zapowiedział budowę nowej siedziby instytucji. Najmłodszy w Polsce teatr operowy wystawia jak do tej pory swoje spektakle gościnnie w Teatrze Stanisławowskim w Łazienkach, a wybudowany dla niego nowy gmach stanie na obrzeżach parku.

W trakcie konferencji podsumowano również pięcioletnią działalność teatru: „580 wydarzeń, 25 samych premier operowych, 47 wydarzeń poza Warszawą oraz wyjazdy zagraniczne” – powiedział szef MKiDN. Kończący się w Polskiej Operze Królewskiej II Festiwal Oper Barokowych był dla mnie okazją, by w ubiegły weekend obejrzeć jedną z premier zeszłego sezonu – „Koronację Poppei” Monteverdiego.

Siedemnastowieczny utwór osnuty jest wokół krwawych wydarzeń związanych z dążeniem Poppei do poślubienia Nerona i sięgnięcia po koronę Rzymu. Libretto podejmuje wątki ambicji, władzy, miłości i zdrady, koncentrując się na postaciach, które przeszły do historii jako okrutni zbrodniarze starożytności. Arcydzieło Monteverdiego wiarygodnie odsłania motywacje bohaterów, intrygi oraz żądze prowadzące do ostatecznego triumfu Amora nad Fortuną i Cnotą. Przejmująco piękny finałowy duet wzbudza jednak w widzu poczucie niesprawiedliwości z powodu pozornego zwycięstwa grzesznej miłości Nerona i Poppei.

Inscenizacja tej tętniącej namiętnością opery zrealizowana została przez Natalię Babińską. Akcja rozgrywa się między innymi w pałacowych łaźniach, które były miejscem kąpieli i zmysłowych przyjemności, kojarzą się też z rytuałem oczyszczania ciała i duszy. Mimo to bohaterów charakteryzuje raczej emocjonalna powściągliwość, co jest szczególnie widoczne w pierwszej części spektaklu.

W przewijającej się przez scenę plejadzie charakterystycznych postaci prym wiodła Aneta Łukaszewicz jako skazana na wygnanie żona Nerona. Dużo wdzięku miała również Małgorzata Trojanowska, której powierzono tytułową rolę pięknej i wyrachowanej Poppei. Kacper Szelążek znakomicie oddał rozkapryszenie cesarza, nie do końca jednak przekonał mnie w roli ogarniętego seksualną obsesją czy nieuznającego sprzeciwu władcy. Ciekawie zaprezentował się Jan Jakub Monowid wcielający się w Ottone, odtrąconego kochanka Poppei, który subtelnie operował emocjami postaci.

O autorze