Teatr Wielki w Łodzi: „Tramwaj zwany pożądaniem” po raz pierwszy w Polsce

0

W Teatrze Wielkim w Łodzi trwają przygotowania do polskiej prapremiery opery „Tramwaj zwany pożądaniem” do muzyki Andre Previna.

Historia poszukującej swego miejsca na świecie Blanche Dubois najbardziej znana jest z ekranizacji uhonorowanej nagrodą Pulitzera sztuki Tennessee Williamsa. W filmowej adaptacji Elii Kazana z 1951 roku kultowe kreacje aktorskie stworzyli nagrodzona Oscarem Vivien Leigh i Marlon Brando.

Opera, której libretto oparte jest na dramacie Williamsa, po raz pierwszy została wystawiona w 1998 roku w San Francisco. Kompozytor za nagranie tej opery otrzymał nagrodę Grand Prix du Disque, a wcześniej czterokrotnie zdobył statuetkę Oscara za ścieżki dźwiękowe do filmów „Gigi”, „Porgy i Bess”, „Słodka Irma” oraz „My Fair Lady”.

Kierownictwo muzyczne nad pierwszym polskim wykonaniem dzieła sprawuje Tadeusz Kozłowski, a inscenizacji podjął się Maciej Prus, który główne role powierzył Joannie Woś i Szymonowi Komasie.

„W Polsce jesteśmy w epoce kamienia łupanego, jeśli chodzi o operę współczesną. To będzie teatr muzyczny – ale nie operetka, tylko opera traktowana jako teatr, w którym aktorstwo jest równie ważne jak muzyka i śpiew” – powiedział Maciej Prus na przedpremierowej konferencji prasowej. Reżyser przyznał, że Tennessee Williams jest autorem jego dzieciństwa i bardzo go cieszy, że jego twórczość powraca – czy to w formie nowych tłumaczeń, czy nowych scenicznych wystawień, których podjął się m.in. Bogusław Linda. Inspirację przy realizacji łódzkiej produkcji stanowiło dla Macieja Prusa amerykańskie malarstwo, zwłaszcza obrazy Edwarda Hoppera, „którego świat idealnie przystaje do akcji tej sztuki, do pewnej cudowności, która powinna w niej być”.

Tadeusz Kozłowski mówił, że od wielu lat namawiał kolejnych dyrektorów na realizację „Tramwaju zwanego pożądaniem”, ale dopiero dyrektor Marciniak odważył się wyjść poza ramy standardowego operowego repertuaru. „Jest to muzyka współczesna, ale nie jest ona dla zwykłego widza nieprzystępna. Są w niej elementy jazzu, który bardzo lubimy grać, bo w operze to dla nas nowość i trochę współczesności, ale bardzo strawnej. W „Tramwaju zwanym pożądaniem” są fragmenty, które przypominają muzykę filmową czy wręcz musicalową. Powiedziałbym, że jest to muzyka w stylu hollywoodzkim” – mówił dyrygent. Podkreślił również, że opera stanowi ogromne wyzwanie dla solistów, którzy muszą się zmierzyć ze zmieniającym się metrum.

Znana i posiadająca znaczny dorobek artystyczny sopranistka Joanna Woś stwierdziła, że partia Blanche jest dla niej bardzo trudna i odmienna od tego, czym zajmuje się na co dzień. W rolę Stanley’a Kowalskiego wciela się Szymon Komasa, którego kariera w ostatnich sezonach rozwija się w imponującym tempie, a jako jego żona Stella wystąpi Aleksandra Wiwała. W obsadzie znajdują się jeszcze Anna Wierzbicka, Maria Antkowiak, Tomasz Piluchowski, Andrzej Kostrzewski.

Premiera spektaklu zaplanowana jest na 12 i 13 maja, kolejny spektakl – 15 maja.

O autorze