Czterech tenorów w hołdzie Bogdanowi Paprockiemu

0

Podczas gdy obecnie w Filharmonii Narodowej trwają ostatnie przygotowania do długo wyczekiwanej XVIII edycji Konkursu Chopinowskiego, w ostatnią niedzielę gmach przy ulicy Jasnej rozbrzmiewał najlepszymi polskimi głosami tenorowymi. Zaproszenie do udziału w kolejnym koncercie organizowanym pod szyldem „Paprocki in memoriam” przyjęli Rafał Bartmiński, Dominik Sutowicz, Tadeusz Szlenkier i Łukasz Załęski.

Jako, że patron wydarzenia podobno namiętnie grywał w karty, oprawa koncertu nawiązywała do tej gry towarzyskiej. Program wieczoru podzielony był na cztery robery, które analogicznie jak w brydżu, kończyły się podsumowaniem punktów i zwycięstwem jednego ze śpiewaków w kategorii: muzyka sakralna, operowa, operetkowa i pieśni neapolitańskie.

Co oczywiste, był to turniej rozgrywany z przymrużeniem oka, każdy z tenorów został wyróżniony, a na zakończenie wieczoru królem tenorów ogłoszony został Bogdan Paprocki 🙂

Rafał Bartmiński podczas koncertu „Paprocki in memoriam” 2021, fot. Simona Skrebutenaite

Rafał Bartmiński ze względu na chorobę jedynie dwukrotnie pojawił się przed publicznością, ale za to arię „Nessun dorma” zaśpiewał tak, że jeszcze tego samego wieczora przeglądałam repertuary teatrów operowych w nadziei, że znajdę spektakl „Turandot” w obsadzie z nim w roli Kalafa 🙂

Dominik Sutowicz podczas koncertu „Paprocki in memoriam” 2021, fot. Simona Skrebutenaite

Dominikowi Sutowiczowi trafiły się do zaśpiewania niemal same hity znane praktycznie przez wszystkich. Usłyszeliśmy arię Stefana ze „Strasznego dworu” Moniuszki, arię „Twoim jest serce me” z operetki „Kraina uśmiechu” Lehára i porywające wykonanie „O sole mio”, którą to pieśń cały tenorowy skład zaprezentował również na zakończenie wieczoru na bis.

Tadeusz Szlenkier podczas koncertu „Paprocki in memoriam” 2021, fot. Simona Skrebutenaite

Ciepły, mocny i liryczny głos Tadeusza Szlenkiera urzekał we wzruszającej arii „Una furtiva lagrima” z „Napoju miłosnego” Donizettiego czy przeboju pochodzącym z operetki „Baron cygański” Straussa – „Wielka sława to żart”. Występ tego solisty w kraju to obecnie rzadkość, gdyż po wielu latach spędzonych w Opera Nova, zdecydował się on dołączyć do zespołu Staatstheater Nürnberg w Niemczech.

Łukasz Załęski podczas koncertu „Paprocki in memoriam” 2021, fot. Simona Skrebutenaite

Bardzo dobrze zaprezentował się również Łukasz Załęski, którego po raz pierwszy usłyszałam kilka lat temu w „Potępieniu Fausta” Berlioza w Bydgoszczy. Miło posłuchać, jakie postępy od tego czasu poczynił ten śpiewak, choćby w imponujących wykonaniu arii księcia Mantui z „Rigoletta” Verdiego.

Atmosfera w Filharmonii mimo jesiennego chłodu była niezwykle gorąca, o co postarała się Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus pod kierownictwem Macieja Figasa oraz prowadząca koncert Marzena Rogalska. Stowarzyszenie imienia Bogdana Paprockiego nie zwalnia tempa – już w grudniu zaprasza na koncert, w trakcie którego obszerne fragmenty „Borysa Godunowa” Musorgskiego wykona m.in. Rafał Siwek, a jeszcze w listopadzie w Bydgoszczy zaprasza na drugą edycję konkursu wokalnego!

O autorze