ARTYSTA MIESIĄCA: Charles Castronovo

0

Opera Wrocławska zaprezentuje w sobotę kolejny spektakl online. Tym razem będą to „Opowieści Hoffmanna” Offenbacha w pochodzącej z 2009 roku inscenizacji Waldemara Zawodzińskiego.

W tytułowej roli zobaczymy jednego z najlepszych tenorów lirycznych swego pokolenia – Charlesa Castronovo, a partię Antonii zaśpiewa znakomita sopranistka Ekaterina Siurina, prywatnie małżonka artysty.

Parę śpiewaków wrocławska publiczność poznała już podczas Gali Inauguracyjnej, a ich kolejny pobyt w tym mieście miał być związany z zaplanowaną na styczeń premierą „Carmen” Bizeta. Plany uległy jednak zmianie i finalnie solistów zobaczymy w streamingu opery Offenbacha. Nie zmienia to faktu, że udział artystów światowej klasy w spektaklu wystawianym przez polski teatr jest nie lada wydarzeniem.

Castronovo jest stale obecny na najbardziej prestiżowych operowych scenach – Metropolitan Opera, Royal Opera House, Bayerische Staatsoper, Staatsoper Berlin, Wiener Staatsoper, Opéra national de Paris, a także na festiwalach w Salzburgu czy Aix en Provence. Do Opery Wrocławskiej zamierza regularnie wracać w kolejnych sezonach, do czego udało się go namówić Mariuszowi Kwietniowi, dyrektorowi artystycznemu opery.

Kwiecień i Castronovo poznali się w 1998 roku, gdy doskonalili swe umiejętności w trakcie Lindemann Young Artists Development Program w Metropolitan Opera i od tej pory pozostają w kontakcie. W 2017 roku spotkali się na scenie w „Eugeniuszu Onieginie” Czajkowskiego w Lyric Opera of Chicago.

„Kiedy Mariusz zadzwonił do mnie z pytaniem o występ we Wrocławiu, byłem bardzo szczęśliwy mogąc zrobić to dla przyjaciela, a także ucieszyłem się z możliwości śpiewania w nowym miejscu, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Wrocław jest pięknym miastem, bardzo podoba mi się również tutejszy teatr i mam nadzieję, że uda nam się z Operą Wrocławską stworzyć dobrą relację. Z przyjemnością będę tu wracał, kiedy tylko będzie to możliwe” – mówi amerykański tenor.

Mariusz Kwiecień i Charles Castronovo w „Eugeniuszu Onieginie” Czajkowskiego, Lyric Opera of Chicago, fot. Todd Rosenberg

Wrześniowa Gala Inauguracyjna w Operze Wrocławskiej nie była dla Castronovo pierwszą okazją do odwiedzenia naszego kraju.

„Wcześniej byłem w Polsce tylko raz. To było mniej więcej 10 lat temu, śpiewałem wtedy Fausta w Berlinie. Tenor występujący w tej roli w Operze Narodowej rozchorował się i zadzwonili do mnie, żebym zastąpił go w spektaklu, który miał się odbyć dwa dni później! Inscenizacja była bardzo trudna do opanowania, dlatego też śpiewałem stojąc z boku sceny, a chory tenor grał swoją rolę przed publicznością” – opowiada.

Artysta bardzo dobrze czuje się we francuskim repertuarze. Poza Faustem i Hoffmannem w swoim dorobku ma m.in. role Romea w „Romeo i Julii” Gounoda, Nadira w „Poławiaczach pereł” Bizeta, Des Grieux w „Manon” Masseneta czy Don José w „Carmen” Bizeta.

„Muzyka francuska stanowi dużą część mojej kariery. Występowałem zarówno w znanych operach, jak i takich, które są rzadko wystawiane, takich jak „Le roi d’Ys” Lalo. Podobają mi się wszystkie. Ten repertuar dobrze pasuje do mojego głosu, wymaga liryzmu, ale doprawionego pasją i dramatyzmem. To jest zawsze bardzo eleganckie śpiewanie. Myślę, że jest to coś, co przychodzi mi bardziej naturalnie, niż inne style” – wyjaśnia.

Charles Castronovo urodził się w Nowym Jorku, a dorastał w Rancho Cucamonga w Kalifornii. Jego matka pochodzi z Ekwadoru, a ojciec jest Sycylijczykiem. W rodzinnym domu mówiło się po angielsku, hiszpańsku i w dialekcie sycylijskim. Ucho do języków ma do teraz, co jak mówi, bardzo przydaje mu się w pracy. Obecnie wraz z rodziną mieszka w Berlinie i w wolnych chwilach uczy się niemieckiego. Jego żona jest Rosjanką i z ich dwoma synami rozmawia w swoim ojczystym języku. Synowie towarzyszą im często w trakcie występów, co stało się trudniejsze, gdy poszli do szkoły.

„Napój miłosny” Donizettiego, Bayerische Staatsoper, fot. Wilfried Hösl

Castronovo i Siurina często występują razem, co jak przyznaje tenor jest wspaniałe, ale bywa zarazem trudne.

„Pracując ze współmałżonkiem trudno jest zapomnieć o wszystkich rodzinnych sprawach nawet podczas przedstawienia. Artyści mają też odmienne potrzeby i swoją rutynę w trakcie spektakli, a my pod tym względem znacznie się różnimy, zawsze jednak wspieramy się na scenie. Staramy się wspólnie koncertować czy też występować razem w spektaklach, gdy tylko jest to możliwe, ponieważ jest to dobre dla funkcjonowania naszej rodziny” – stwierdza śpiewak.

Para spotkała się po raz pierwszy w 2004 roku w trakcie przygotowań do „Napoju miłosnego” Donizettiego w Staatsoper Berlin. „To była miłość od pierwszego wejrzenia” – mówi Castronovo. „Myślę, że jej zajęło to kilka dni dłużej” – dodaje ze śmiechem.

Moc magicznego napoju musi działać, gdyż w podobnych okolicznościach w Londynie zakochali się w sobie Aleksandra Kurzak i Roberto Alagna 🙂

Castronovo w wolnym czasie zajmuje się sportem, m.in. uprawia jogę, razem z synami jest też wielkim miłośnikiem kina, szczególnie filmów o superbohaterach. Pasją artysty w ostatnim czasie stała się również historia, stara się sporo czytać na ten temat i oglądać dużo filmów dokumentalnych.

„Moim szczęściem jest moja rodzina i oczywiście sztuka, którą się zajmuję zawodowo. Nie czuję się dobrze, kiedy nie śpiewam. Wiele szczęścia w moim życiu jest związane ze śpiewaniem…” – mówi.

„Cyganeria” Pucciniego, Royal Opera House, fot. Tristram Kenton

Charles Castronovo na początku sezonu zaśpiewał razem z m.in. Sonyą Yonchevą i Lisette Oropesą w transmitowanym na żywo w Internecie koncercie organizowanym przez Royal Opera House, a następnie wcielał się w rolę Fausta w „Mefistofelesie” Boito w Dutch National Opera. Po serii występów na Gali Inauguracyjnej we Wrocławiu zastąpił niedysponowanego Pavola Breslika w „Poławiaczach pereł” Bizeta w Staatsoper Berlin.

Druga fala epidemii koronawirusa pokrzyżowała dalsze plany. Odwołane zostały zaplanowane z jego udziałem spektakle „Cyganerii” Pucciniego w La Scali oraz „Carmen” Bizeta w Opéra National de Paris, a losy premiery „Carmen” w Wiener Staatsoper ważą się obecnie, gdyż z powodu przedłużającego się lockdownu w Austrii nie wiadomo, czy uda się zrealizować również tą produkcję.

Jeśli wiosną sytuacja epidemiczna poprawi się na tyle, że teatry w Europie zostaną otwarte, Castronovo będzie można zobaczyć w tytułowej roli w „Wertherze” Masseneta w Opernhaus Zurich, „Zbójcach” Verdiego w Bayerische Staatsoper, a także „Luizie Miller” Verdiego podczas Glyndebourne Festival. Latem powróci do Salzburga, gdzie zaproszono go do udziału w koncertowej wersji „Potępienia Fausta” Berlioza.

O autorze