9. edycja festiwalu NDI Sopot Classic już od 28 lipca!

4

Gwiazdą tegorocznej edycji festiwalu NDI Sopot Classic będzie Roberto Alagna, który wystąpi 28 lipca w koncercie inauguracyjnym. O programie jednego z najważniejszych letnich festiwali muzycznych w Polsce, planowanym koncercie z Piotrem Beczałą w Rzeszowie oraz innych wydarzeniach rozmawiam z Wojciechem Rajskim – dyrektorem artystycznym Polskiej Filharmonii Sopot, organizatora festiwalu NDI Sopot Classic.

W tym roku festiwal rozpocznie się koncertem, w którym wystąpi słynny francuski tenor Roberto Alagna. Polska publiczność miała okazję poznać bliżej tego artystę gdy śpiewał wraz z Aleksandrą Kurzak w Lublinie, Wrocławiu czy Szczecinie, jednak koncert w Sopocie będzie pierwszym solowym koncertem śpiewaka w Polsce. Jak się udało namówić znanego tenora do udziału w NDI Sopot Classic?

– Z Robertem Alagną znamy się od pewnego czasu, ponieważ w zeszłym roku występował on wraz z żoną Aleksandrą Kurzak w Filharmonii Podkarpackiej na koncercie finałowym Festiwalu Muzycznego w Łańcucie, który miałem przyjemność prowadzić. Wcześniej spotkaliśmy się na koncercie Aleksandry Kurzak w Sopocie, gdzie artysta miał okazję zobaczyć jak pracujemy i przypieczętowaniem tej znajomości jest fakt, że teraz sopocka publiczność będzie mogła zobaczyć francuskiego artystę solo.

Jestem pod wrażeniem tego, jak z roku na rok festiwal się rozwija. Czy już wiadomo, jaki będzie program koncertu?

– Szczegółowy program uzgadniamy z Artystą, ale zdradzę, że w Operze Leśnej zabrzmią arie z „Żydówki” Halevy’ego, „Romea i Julii” Gounoda, czy aria Macduffa z „Makbeta” Verdiego.

– To prawdziwa gratka dla melomanów.

– Będzie też lżejszy repertuar – pieśni neapolitańskie, a także pochodzące z Meksyku czy Hiszpanii. Na bis przewidziany jest z kolei prawdziwy hit – „O sole mio”.

– Publiczność na pewno będzie szaleć z radości ? Zauważyłam pewną prawidłowość – dwa lata temu w Sopocie śpiewała Aleksandra Kurzak, a następnej wiosny wraz z mężem wystąpiła w Rzeszowie. Z kolei w zeszłym roku gościł u Państwa Piotr Beczała, którego koncert wspominam z ogromnym sentymentem, a już za miesiąc wspólnie wystąpicie w Filharmonii Podkarpackiej. Czy to przypadek?

– Pani dyrektor łańcuckiego festiwalu była na sopockim koncercie Piotra Beczały i podobało jej się tak bardzo, że zaprosiła zarówno jego, jak i nas na tegoroczną edycję tego wydarzenia. Bardzo się cieszę, że będziemy grali w dużym składzie w Rzeszowie.

– To rzeczywiście wspaniałe wydarzenie, zainteresowanie jest niesamowite, a bilety na koncert rozeszły się w mgnieniu oka.

– Tak, były nawet plany, by ten koncert powtórzyć, ale śpiewacy tej klasy jak Piotr Beczała zazwyczaj nie śpiewają koncertów dzień po dniu, ponieważ potrzebują czasu na odpoczynek, by zachować świeżość głosu. Rozważane jest jednak inne rozwiązanie, a mianowicie transmisja koncertu do sali kameralnej, która może pomieścić dodatkowe dwieście osób.

– Bardzo dobry pomysł, choć uważam, że tego typu wydarzenia powinny być dostępne dla szerszej publiczności i transmitowane choćby na kanale YouTube. Nie myśleliście Państwo o wprowadzeniu takiego rozwiązania?

– Transmisję może zrobić telewizja albo radio, ale nie było tego typu rozmów. Poza dodatkowym honorarium dla artystów, transmisja wiąże się z tym, że jest potrzebny dodatkowy czas na próby na scenie, którego nie mamy, są też dodatkowe koszty związane z samą transmisją. Jeśli ktoś chce posłuchać Roberta Alagny, zapraszamy do Sopotu.

– Bardzo chętnie przyjadę. Rozumiem, że z artystami tej klasy ustala się terminy z dość dużym wyprzedzeniem, zapewne wiecie już Państwo, kto wystąpi latem przyszłego roku w Sopocie?

– Na razie mogę powiedzieć tylko tyle, że również będzie to zagraniczny artysta, ale negocjacje są w toku, więc nie chciałbym zdradzać nazwiska.

– Czekam z niecierpliwością. Kolejnym spektakularnym wydarzeniem w trakcie letniego festiwalu będzie Gala Wiedeńska, która również zaplanowana jest w Operze Leśnej w Sopocie.

– Tak, w ostatnich latach organizujemy koncerty, które dedykowane są danemu państwu. W zeszłym roku była to Francja, wcześniej Hiszpania, a teraz jest Austria, a konkretnie Wiedeń, który jest stolicą muzyki klasycznej. W pierwszej części zaprezentujemy utwory kompozytorów związanych z Wiedniem, np. Haydn, Mozart, Beethoven, a druga część poświęcona będzie muzyce lżejszej – zabrzmią arie i duety operetkowe, walce, polki. Wystąpią m.in. baryton Mariusz Godlewski i sopranistka Adriana Ferfecka. Z ciekawostek – wśród wykonawców znajdzie się również 11-letnia pianistka Joanna Maja Jasnowska, która zagra z nami fragment jednego z koncertów Mozarta.

– Spośród innych wydarzeń festiwalowych warto wspomnieć również o koncercie „Pawlik Moniuszko Polish Jazz” czyli Moniuszko na jazzowo…

– Tak. Zaprosiliśmy Trio Włodka Pawlika, który w tym roku przygotował bardzo interesujący projekt moniuszkowski zarejestrowany na bestsellerowej płycie  „Pawlik / Moniuszko: Polish Jazz”. Odpowiadamy na potrzeby szerokiego grona miłośników muzyki, dlatego też na festiwalu w tym roku pojawi się jazz. Na koncert Włodka Pawlika zapraszamy 31 lipca. Publiczność domaga się również koncertów barokowych, w związku z tym 29 lipca zapraszamy na koncert Il Pomo d’Oro ze znakomitymi solistkami  Ingą Kalną i Maite Beaumont w repertuarze haendlowskim.

– Czy poza Moniuszką w trakcie festiwalu będzie obecna muzyka polska?

– Tak, 2 sierpnia zapraszamy na Koncert Muzyki Polskiej, który będzie finałem organizowanego przez nas konkursu kompozytorskiego. W konkursie biorą udział nieopublikowane dotychczas utwory twórców, którzy nie ukończyli jeszcze 35 lat. W trakcie koncertu prezentujemy  zawsze również jedną z kompozycji Krzysztofa Pendereckiego jako patrona konkursu i utwór jednego z członków jury. W tym roku zagramy VI Symfonię- Pieśni chińskie  Pendereckiego, a zaraz po zakończeniu festiwalu zostanie ona przez nas nagrana. Jest to jedyna dotychczas nie zarejestrowana symfonia tego kompozytora i wedle jego słów – pożegnanie z gatunkiem.  Zagramy też Adagietto z Symfonii Opatrzności Pawła Łukaszewskiego, który po raz pierwszy gości u nas jako Juror Konkursu im. Pendereckiego.

– Jakie są plany Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot na przyszłość?

– W kwietniu  przyszłego roku zagramy koncert z Piotrem Beczałą w Narodowym Forum Muzyki. W kolejnym sezonie powrócimy  do Musikverein w Wiedniu. Ponownie wystąpimy w słynnej Złotej Sali, znanej z koncertów noworocznych filharmoników wiedeńskich. Nasz koncert w styczniu tego roku cieszył się dużym zainteresowaniem austriackiej publiczności, ale nie był nagłośniony medialnie w Polsce. Wróciliśmy do kraju w dniu zabójstwa Pawła Adamowicza i był to temat, który wstrząsnął i zaabsorbował nas wszystkich. W przyszłym sezonie wystąpimy również w salach koncertowych w Stuttgarcie, Dortmundzie oraz na Festiwalu w Weilburgu.

– Cieszę się, że te plany są tak bogate i nie mogę doczekać się festiwalu!

O autorze