21. Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena zakończony

42
16 koncertów w dwa tygodnie w Warszawie i 17 koncertów w innych miastach (Kraków, Gdańsk, Katowice, Lublin, Radom, Szczecin, Zabrze) – w Wielki Piątek wykonaniem słynnej kantaty żałobnej Johannesa Brahmsa – „Niemieckie Requiem” zakończył się 21. Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena.
W koncertach symfonicznych, wokalno – instrumentalnych i kameralnych brało udział w sumie około 30 tys. osób. W nawiązaniu do przewodniego hasła festiwalu „Beethoven i sztuki piękne” w trakcie imprezy zabrzmiało dziewięć utworów inspirowanych malarstwem i słynnymi obrazami, w tym dzieła tak rzadko w Polsce wykonywane, jak opera Igora Strawińskiego „Żywot rozpustnika”, symfonia Paula Hindemitha „Mateusz malarz”, poematy symfoniczne Bohuslava Martinu („Freski Piero della Francesca”) i Maxa Regera „Vier Tondichtungen nach Arnold Böcklin”. Nie zabrało muzyki polskiej, utworów Mieczysława Karłowicza, Karola Szymanowskiego, Feliksa Nowowiejskiego i Andrzeja Panufnika. Usłyszeliśmy też dwa nieznane w programach polskich sal koncertowych utwory Ludwiga van Beethovena: Koncert fortepianowy Es-dur i muzykę do tragedii J.W. Goethego „Egmont” op. 84, wykonaną przez Wiener Akademie i amerykańskiego aktora Johna Malkovicha w roli narratora.
Wielkim sukcesem okazały się koncerty niemieckich orkiestr: Deutsche Radio Philharmonie Saarbrücken Kaiserslautern pod dyrekcją Josepa Ponsa, a zwłaszcza Frankfurt Radio Symphony, która porywająco wykonała „V Symfonię” Gustava Mahlera i „Symfonię fantastyczną” Hectora Berlioza.
Aż trzy koncerty były poświęcone operze. Ewa Vesin z włoskimi partnerami i Polską Orkiestrą Radiową wykonała obszerne fragmenty z oper Giacomo Pucciniego. Dodatkowo odbyła się polska premiera inspirowanej światem Orientu opery „Djamileh” Georges’a Bizeta i koncertowe wykonanie „Żywotu rozpustnika” Igora Strawińskiego – obie w międzynarodowej obsadzie. Największe wrażenie na publiczności zrobiła Jennifer Feinstein w tytułowej roli w „Djamileh”. Amerykańska mezzosopranistka, mimo zaawansowanej ciąży, zaśpiewała swoją partię doskonale. Brawurowo w rolę Narratora wcielił się również znany aktor Wojciech Pszoniak, który wprowadził i przeprowadził publiczność przez zawiłości akcji. Duże wyrazy uznania należą się również chórowi i orkiestrze Filharmonii Poznańskiej, którą prowadził w trakcie koncertowego wykonania tej opery Łukasz Borowicz.
Na zakończenie festiwalu publiczność szczelnie zapełniająca Teatr Wielki miała okazję usłyszeć „Niemieckie Requiem na sopran, baryton, chór i orkiestrę” Brahmsa w wykonaniu Chóru Opery Narodowej, przygotowanego przez Mirosława Janowskiego oraz Sinfonii Varsovii pod dyrekcją Leopolda Hagera. Partię sopranu zaśpiewała pochodząca z Niemiec Marlis Petersen, która zasłynęła wykonaniem tytułowej roli w „Lulu” Berga w Metropolitan Opera, a towarzyszył jej baryton Thomas E. Bauer. Kantata żałobna Brahmsa to dzieło dedykowane pamięci rodziców kompozytora. Utwór utrzymany jest w tonie refleksyjnym. Partie wokalne nie są rozbudowane, na scenie dominuje chór, który początkowo miał pewien problem z synchronizacją głosów, ale w późniejszej części dzieła brzmiał wspaniale. Wybór utworu, który wprowadza w stan zadumy, wyciszenia, to znakomite zakończenie festiwalu bądź co bądź świątecznego – wielkanocnego.

O autorze